poemat dla em
Morska bogini
Ciemnowłosa bogini, córko morskiej toni,
Wołam cię! A dusza ma ku tobie goni.
Pamiętam groźne nieba wiraże w głuchy dzień,
Kiedy mrucząc z dna morza wywołałaś mnie.
Biegłam szaleńczo na wpół naga i bez tchu,
By ziściły się pragnienia narodzone ze snów.
Wiatr słony smagał biczem mą twarz,
O skalne jamy potykałam się raz po raz.
Fale bulgoczącej z oszołomienia krwi
Zalewały płuca, gdy przed oczyma stanęłaś mi.
Mroczna jak okręt piracki na dnie morza,
Piękna jak mewa królewska, jak ona hoża.
Ciemnowłosa bogi, pani morskiego świata
Wróci po mnie, gdy przepowiedni wypełnią się lata!
Pocałunkiem słonym zmąciła mą pracę i sen.
W groźnym niebie i sztormach łowię jej cień.
Czekałam na nią pięćdziesiąt i więcej lat,
By zapomnieć przemierzyłam dróg szmat.
Gdy wróciłam w strony moje rodzinne,
Morze jawiło mi się blade i niewinne.
Wtem wicher słony smagnął biczem mą twarz
I z morskiej toni wyłoniłaś się raz po raz.
Mroczna jak okręt piracki na dnie morza,
Piękna jak mewa królewska, jak ona hoża.
Chwyciłam cię, oplatając mocno w pół
I zamknęłam w ustach oddech twój!
I tak trwają do dziś splecione u ujścia Rzeki Radości,
A gwiazdy płaszczem srebrnym mienią je z wysokości.
11.10.2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz