wtorek, 3 lipca 2012

Bajka o zegarze, co zamknął się w sobie

Dawno dawno temu w pewnym domu żył sobie zegar. Ot zwyczajny taki, na ścianę. Sami zresztą wiecie, w domu macie pewnie podobne. Wisiał w salonie i mierzył czas. Wszyscy wokół chwalili go za pracowitość i drobiazgowość. Nigdy nie uchybił w mierzeniu czasu, zawsze można było na nim polegać. Schodzono się do domu, w którym mieszkał i zgodnie z nim nastawiano inne zegary. Zegar cieszył się ze swej roli i pomocy jakiej udzielał innym. 
Pewnego dnia nieoczekiwanie w domu pojawiła się dziewczyna. Nosiła na ręce duży, gustowny zegarek, taki modny ostatnimi czasy, na pewno widzieliście w gazetach. Nasz zegar zerkał czasem na dziewczynę i zegarek na jej ręce. Wciąż pieczołowicie i niezłomnie wykonywał swoją pracę, którą z resztą bardzo kochał. 
Dziewczyna zostawiła kiedyś zegarek na stole na długi, długi czas. Zegar zaczął przypatrywać się zegarkowi. Jaki on był inny- mały (w porównaniu do zegara), ale jaki silny, kręcił swymi wskazówkami z uporem, nic nie było w stanie go powstrzymać, zdawać by się mogło. A jaki ładny był: niebieski, a mieniący się jednak różnymi odcieniami światła. I miał bardzo pożyteczny pasek, mógł podróżować, i widać było po nim (miał drobne rysy na szkiełku i otarcia na pasku), że zjeździł trochę świata. Zegarek zaczął mrugać do zegara, który początkowo nieufnie odpowiadał na zaproszenie do rozmowy. Z każdym jednak dniem z większą chęcią zaczął dyskutować z zegarkiem, co raz mniej czasu i uwagi poświęcając swojej pracy. Obaj, było widać, bardzo się polubili. 
Pewnego dnia nieoczekiwanie do domu wróciła dziewczyna i zabrała zegarek. Od tego dnia słuch  o niej zaginął. Zegarek zniknął razem z nią. 
Może kiedyś wrócą? Być może z podróży dookoła świata?
Wskazówki zegara poruszały się wolniej, wolniej i wolniej. Nikt nie wiedział, co się z nim dzieje i jak mu pomóc. Wszystko działało przecież, najlepszy osiedlowy zegarmistrz go badał: baterie dostał świeże, a mechanizm był sprawny. Chodziły słuchy, jakoby zabrakło mu przysłowiowego serca do pracy.
Z czasem zegar zamknął się w sobie. Milczy już od dziesięciu dni.
Może mu się odmieni? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz