sobota, 5 listopada 2011

Cielesne wibracje

"Jak ująć ciało, by nie było ono biernym środkiem bądź narzędziem oczekującym na ożywczy impuls od niematerialnej - w odróżnieniu od niego - woli?" Judith Butler w Gender Trouble
Może tak?


Piosenka dla ciała

Ciało, życia świątynio!
Ciało niepokalanie poczęte,
przez religię zbrukane wymięte.
Ciało kochane, o Pani nasza!
Czemuż wciąż Tobą straszą?
Że oszukasz, że na manowce zwiedziesz?
Czemu spokoju, żyć Ci nie dają?
Ty mnie karmisz, Ty mną chodzisz,
śpiewasz, kochasz, rodzisz.
Ja w Tobie i dzięki Tobie
świat poznaję, w jego pięknie smutku płowię.
Kocham Cię nie poddańczo, lecz bliźniaczo,
bo Ty mi światłem, drogą, piosenką.
Strzeż mnie ode złego i chroń przed zgagą,
umartwianiem, biczowaniem i nad tobą użalaniem.
Jesteś piękne, jak Olimp góra wzniosłe.
Ty jesteś prawdą, nie sądy o Tobie.
Ty mnie karmisz, Ty mną chodzisz,
śpiewasz, kochasz, rodzisz.

3 komentarze:

  1. Piosenka jak modlitwa. Uświadomiła mi, jak ludzie na ciele psy wieszają ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I nie tylko psy. ;) Lubię swoje ciało. I innych ludzi ciała. :] Myślę, że warto go słuchać, wtedy można w zgodzie ze sobą żyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry mózg wpływa na piękno tych ciał, przez to bardziej chce się je lubić.

    OdpowiedzUsuń