poniedziałek, 21 listopada 2011

W środku

Znowu zaczyna się tydzień. Pierwsza myśl po przebudzeniu „chyba jesteś zerem”. Łzy cisnął się do oczu. Chcą wyjść z Ciebie. Wstać prawą czy lewą nogą? Co za różnica. Ludzie mają większe problemy.
A Twój problem? Tylko taki, że nie możesz się odnaleźć. Po co Ci to było? Wielkie miasto, nowi ludzie, z dala od rodziny. Pędzisz, pędzisz, pędzisz. A może raczej: chciałaś pędzić? Mieć u stóp cały świat. Marzenia. Ogromne, różowe, pływałaś w nich. Teraz toniesz. Rzygać Ci się chce.
Wołasz o pomoc. Tylko po co? Sama chciałaś. Gdzie teraz jesteś? To chyba cztery ściany. Dotykasz - nie czujesz, patrzysz – nie widzisz. Chcesz stąd wyjść. Powietrza, słońca, szumu wiatru. Tej beztroski. Patrzysz w dal i nic nie widzisz. Brąz, szarość, czerń – barwy przyszłości. Uciekaj! Ile sił w nogach. Daleko stąd. Uciekaj, skąd przybyłaś. Tam jest spokój. Tam kąt ciepły, miły dotyk… Może jeszcze ktoś czeka.
Dlaczego stoisz w miejscu?

2 komentarze:

  1. Też tak czasem miewałem, więc postanowiłem uczyć się pływać. Na razie nie tonę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podtopiłam się dwa razy, ale nadal chcę się uczyć i to jest moja postawa wobec życia, zawsze gotowa na nowe, na nieznane, na konfrontacje... :)

    OdpowiedzUsuń